Rozdział 2
Kolacja we dwoje i niedokończony deser
Abby
Obudziłam się o 8.oo . Ojejku ! Zaspałam ! Szybko popędziłam do łazienki . Umyłam zęby , włosy związałam w bardzo ale to bardzo niedbałego koka , zrobiłam szybki makijaż czyli pomalowałam rzęsy i pudrem zakryłąm moje niedoskonałości występujące na twarzy . Z szafy wyciągnęłam białą bluzkę ( taką jak na apel sie zakłada w szkole :D ) z ćwiekami na ramionach , jasną bordową miniówkę , czarne buty na obcasie . Do tego nałożyłam czerwony płaszczyk z dużymi , czarnymi guzikami . Wypiłam 3/4 kawy , wzięłam drożdżówkę do pracy i kawę w termosie . Dlatego nie lubie siedzieć do wieczora przy TV .
Zanim wyszłam na dwór przejrzałam sie w lustrze . Wyglądałam jak nie ja . Płaszczyk i buty na obcasie ? Wygladałam tak , kobieco . Zawsze miałam rurki , duze bluzki i bluzy plus tenisówki lub conversy* . Nath się zdziwi ! O ! No właśnie ! Musze do niego zadzwonić ! Może wpadnie po mnie !
Postanowiłam , że wyjdę na dwór i tam zadzwonię . Kiedy już miałam wyjśc na dwór w drzwiach mojego domu zastałam Natha z otwrtą buzią .
- Co ? - zapytałam .
- Jaki lachon stoi w progu tych zacnych drzwi tego zacnego domostwa .... - powiedział . O mało nie pękłam ze śmiechu . Komplement był bardzo miły . Nigdy nie dostawałam pochwał za wygląd . Mama zawsze mnie upominała , że powinnam wykorzystywać swoje zalety w wyglądzie . Chodziło jej głównie o moją figurę i długie , zgrabne nogi . Podobno świetnie wyglądam w sukienkach i szpilkach .
Wracając . Nathan przez całą drogę spoglądał na mnie . Znaczy ... on zawsze to robił ale teraz to patrzył na mnie tak , tak inaczej . Było to miłe uczucie . Nie czułam się niekomfortowo czy coś w tym stylu . Niekomfortowo czułam sie kiedy patrzył na mnie , a ja byłam w starych dresach i wielkiej bluzce mojego brata . To było niekomfortowe !
- Ładnie wyglądasz ... - powiedział .
- Już to mi mówiłeś ... - powiedziałam . Oczywiście bardzo mi się to podobało , że tak mnie o tym uświadamiał. ( ?? )
- No to moze .... wyglądasz tak seksownie .. tego ci nie mówiłem ! - powiedział .
- Dziękuje ... Nath ...
- Tak słonko ? - powiedział . On był uroczy !
- Co ty na to żebyśmy spędzili dzisiaj wieczór ... - zaproponowałam wahając się .
- Swietny pomysł . We dwoje ci chodzi , tak ? - zapytał . Ja w odpowiedzi sie zarumieniłam .
Nathan
Abby na moje pytanie zrobiła sie całą czerwona . Nie musiała mi nic mówić bo doskonale zrozumiałem ten odruch . Nie mogłem się juz doczekać wieczora . Byłem taki szczęśliwy ! Okazja do powiedzenia jej prawdy co do moich uczuć .
Nagle telefon w mojej kiszeni zaczął wibrować .
- To Tom ... - powiedziałem i odebrałem połączenie .
- Cześć ... Nathan ten stwór uciekł ... jest w domu ... Wygląda na to , że ktoś go uwolnił .
- Cholera ! - krzyknąłem - to pewnie ta mała !
- jaka mała ? - zapytał Parker .
- Taka mała dziewczyna w czerwonym płaszczyku na różowym rowerze . Kazała mi go nie krzywdzić i nie łazic po domu . To na pewno ona !
- Okej ... poszukam jej ... Nara . - powiedział.
- No cześć .... - odłożyęłm telefon i dodałem gazu . Jechałem szybko . Bardzo szybko . na szczęście nie doszło do wypadku .
Wkurwiłem sie . Idealna okazja na cudowny wieczór i także noc z Abby a tu kurwa takie coś!
Abby jak to kobieta uspokajała mnie . Dzięki niej nie wyszedłem zły z auta . na miejscu czekał Tom i dziewczyna z różowym rowerkiem .
- Cześć malutka ... - powiedziałem kiedy dotarłem do nich - to ty uwolniłaś potwora ? Czemu ? - zapytałem .
- Piszczał ... bał się ... nie krzywdźcie go ! prosze ! - rozpłakała sie . Natychmiast kucnąłem przy niej i przytuliłem .
- Spokojnie ... nie martw się . Bedzie dobrze ... pomozemy mu wrócić do domu ... ale ty musisz nam pomóc . - powiedziałem . Wiem jak sie czuła.Możliwe , że nie miała tak jak inne dzieci psa czy kota albo nawet chomika . Może był to jej zwierzak . Ja też nie chciałem oddać Diego kiedy byłem mały , a rodzice nie mieli pieniędzy na utrzymanie nawet mnie . Nie miałem wyjścia , musiałem go oddać .
- Pomoge ... ale nie zrobicie mu krzywdy . - powiedziała .
- Dobrze ... - powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej .
godzinę później ..... 10 .34
O dziwo powiem wam , ze złapanie potwora wydawało mi się trudne ale wcale tak nie było ! dziewczynka porozrzucała orzechy w miejscy gdzie pojawiła się anomalia . Potwór bezproblemu wszedł do przejścia . Powiem wam , że w ostatnim momencie !
Ostatecznie sprawę Domu Na Wzgórzu uznaliśmy za zamkniętą . Potem była już tylko sprawa papierkowa . Byłą również jaszczurka , która uznaliśmy za małego dinozaura . Zabawy było do godziny 17.oo .
Postanowiłęm pojechać do domu i przygotowac się na randke z Abby . Tak wiem ... powiedziała " spedzic wieczór " ale we dwoje ! Co oznacza , że zostałem zaproszony na randkę .... przez dziewczynę ..... Ja cie . Najpierw pojechałem do "baby" i Leonka . Synek zostaje u babci do jutra . Odbiorę go o 15 . I git majonez ! ( :D )
Abby
Wróciłam z zakupów . Kupiłam sporo warzyw na sałatkę , owoce , czerwone i baiełe wino , szampan , ciasto bo na zrobienie własnego nie mam czasu , słodycze i truskawki w czekoladzie , babeczki , słomki jakbysmy chcieli zrobic sobie drinka i wyrzłopić* ( moje słówko - wypić xD ) ze słomki .
Przyszykowaąłm wszystko do jedzenia . Zajęło mi to półtora godziny . 18 .3o ! Nathan przyczłapie o 20 ! Szybko !
Umyłam sie , włosy wysuszyłam bo je też umyłam ( xD ) , lekko pofalowałam , zrobiłam lekki makijaż : usta pomalowałąm czerwoną szminką , rzęsy lekko podkręciłam i oczywiście puder ! Na siebie nałożyłam krótką , beżową sukienkę . Do niej dołożyłam cienki , brązowy pasek i beżowe szpilki , włosy miałam rozpuszczone . Pozostało mi poperfumowanie się perfumami i czekanie na Nathana .
Zapaliłąm świece i usiadłąm na balkonie . Tam było wszystko przygotowane .
Nathan
Kiedy byłem już umyty i suchy pobiegłęm do sypialni . Zostało mi 30 minut ! Postanowiłęm , że ubiorę czarne rurki , granatową koszule w bardzo drobną kratke i czarna marynarke . Kiedy byłem gotowy wyszedłęm na dwór i szybko wsiadęłm do samochodu . Miałem na Abby prezent . Oczywiście o ile uda mi sie wyznać jej miłość i jeżeli ze chce być ze mną . Byłto naszyjnik mojej prababci . Dał go jej mój pradzidek w dniu ich zaręczyn . Nie dałem go nikomu . Nawet matce Leonka . Dam go Abby . Na dowód mojej miłości .
Abby
Usłyszałam jak Nathan podjechał pod mój dom . Szybko podbiegłąm do drzwi . Akurat wcisnął dzwonek .
- Hej... - powiedział Nathan kiedy otworzyłąm mu drzwi .
-Część ... wchodź ... - powiedziałam .
- To dla ciebie Abby ... - powiedział, a ja przed swoimi oczami dostrzegłąm róże . Czerwoną róże .
- Dziekuje .... idź na balkon do salonu ... ja zaraz wracam ... - powiedziałąm . Nathan wykonał moje polecenie . Wstawiłąm róże do wazonu z wodą i poszłam do pomieszczenia , w którym miał znajdować sie Nath .
- Postarałaś sie .... bardzo ładnie .... - powiedział mój gosć .
- dziękuje ... - powiedziałam niepewnie ...
- Choć tu Abby ... - powiedział i wskazał ręka miejsce obok siebie . Nie czekając długo ruszyąłm w stronę Nathana . Kiedy już siedziałam chłopak zaproponował czerwone wino . Czemu nie ? Po to je kupiłam.
Wieczór mijał nam bardzo powoli w miłej atmosferze . Ciągle sie smialiśmy , przytulalismy ... brakowało tylko całowania . No ... może sie w końcu tego doczekam .
-Abby ...- usłyszałam głos Natha . Był bardzo poważny . za bardzo jak na niego .
- Em.. Tak ? - zapytałąm .
- Musze ci coś powiedzieć ... - powiedział .
- Słucham cie ... - odpowiedziałam .
- Od kiedy straciłem żonę .. myślłem , że nigdy już sie nie zakocham . Chyba się myliłem ... i to bardzo . Zakochałęm sie w cudownej kobiecie .. miałem mnóstwo okazji aby powiedzieć jej to co czuje ale zawsze się bałem . Bałem się tego , że ona jest młoda i moze nie chcieć faceta z dzieckiem . W dodatku małym , którym musiała by się po części zajmowac . Teraz jestem pewien siebie i powiem jej to co czuje .. tylko nie wiem czy ona chce to usłyszeć ... - powiedział ... ja to mam pecha ... zakochałsie w jakieś pannie . Ja tu kolacje szykuje a on mi mówi , ze sie zabujał . Zaczepiście ... - Abby ... - usłyszałam ponownie głos Nathana .
- Tak .. ? -zapytałam ...
- Kocham Cię .... - powiedział . Jejku ! Szok ! Przecież to o mnie mu chodziło ! Co za idiotka ze mnie !
- Ja ciebie też ! - krzyknęłąm i mocn osie do niego przytuliłam . Chłopak pod wpływem mojego ciężaru opadł na koc na balkonie .
- To znaczy , ze chcesz być ze mną ? - zapytał niepewnie .
-No oczywiscie ! Wiesz jak długo na to czekałam ?! - powiedziałam mu . On zaczął mnie całować . Jego usta . Nigdy nie wyobrażałam sobie pocałunku z nim . Było cudownie . Powróciliśmy do pozycji gdzie Nathan siedział już na kocu a nie leżał .
- Abby ... mam cos dla ciebie ... - powiedział i już po chwili na mojej szyi widniał piękny złoty naszyjnik z serduszkiem . W środku było zdjecie Nathana .
- Ojej... - powiedziałam .
- Ja mam taki sam .. - powiedział i pokazał mi swój naszyjnik . Róznił sie tylko tym , że jego serduszko było mniejsze i cały łańcuszek był srebrny , a w środku było moje zdjecie .
- Kocham cię ... - powiedziałam ...
- Ja też ... - powiedział .
Nie wiem kiedy ale podczas całowania sie z Nathanem znalazłąm sie wraz z nim w mojej sypialni . Dziny był też fakt że nie wiem kiedy straciłam swoją sukienkę , a Nath spodnie i marynarkę . Po paru minutach obydwoje bylismy juz tylko w bieliźnie .
- Kocham cie ... -szeptał cały czas chłopak . W tym samym czsie całował mnie po szyi . Ja zajęłam sie jego bokserkami , które już po paru minutach wylądowały na dywanie .
- O nie .... ja nagi a ty w bieliźnie .. chyba czas to zmienić .. - powiedział i zrobił to samo co ja z jego bokserkami . Teraz byliśmy obydwoje nadzy . Nathan podczas stosunku cały czas szeptał mi miłe słówka i całował po szyi . Był również bardzo delikatny . Zachowywał sie tak jabym byłą z porcelany . Nie przeszkadzało mi to . Wręcz przeciwnie . Faceci zawsze byli szybcy i nie czuli podczas sexu , a on wręcz przeciwnie .
Przerwał nam telefon ...
- Kurwa ! - krzyknał Nathan . Nic dziwnego skoro szczytował i w takim momencie usłyszał swój telefon .
- HALO ? Mamo ? Bajke mu przeczytaj ...tak .. tak ... pa ..
___________________________________________________________________________________
Koniec rozdziału 2 :) . Komentujcie !
Jestem!
OdpowiedzUsuńO fuck. Fuck. Fuck.
Co za mama NO! Żeby przeszkodzić w takiej chwili. -.-
Rozdział genialny. Tak się ciesze, że są razem! Aww...i to w sypialni.
Czekam na następny!
No i dużoo weeny! ;3
Kocham to opow <3 Dawaj szybko nn <3 boooooooooooooooskie ! *.*
OdpowiedzUsuńPISZESZ ŚWIETNIE ! <3 UWIELBIAM TO !
zapraszam do nas >mnie i BN >: http://story-about-max.blogspot.com/